Jak zacząć bardziej dbać o siebie?
Dbanie o siebie było, jest i będzie bardzo ważne. Aktualnie w mediach społecznościowych (np. na TikToku), mamy ogromny zalew treści i filmików dotyczących „glow-up” i metamorfozy. Glow-up wcale nie jest powiększaniem sobie ust czy zrobieniem sobie botoksu (chociaż nie ma w tym absolutnie nic złego). Glow-up to zmiana postrzegania na swój temat, zatroszczenie się o swój organizm. Troszczeniem się o siebie, nie nazwiemy katorżniczej diety ograniczającej z dnia na dzień produkty, które jeszcze kilka dni wcześniej jedliśmy regularnie.
Glow-up to powolna zmiana nawyków. To pójście w stronę bardziej zdrowej diety (np. bardziej bogatej w błonnik czy superfoods), ale z miejscem na przestrzeń, wolność i przyjemność. „Okej, jem zdrowo, ale daje sobie prawo na zjedzenie ciastka, lodów czy czekolady”. Życie jest po to, żebyśmy modyfikowali je względem naszych potrzeb. Trzymanie się kurczowo nierealnych oczekiwań wobec nas samych, nie przyniesie pozytywnych rezultatów. Wpędzi w nas w bezsensowne kompleksy i zbędne wyrzuty sumienia. Glow-up wbrew temu co widzimy na filmikach, nie musi być wstawaniem codziennie rano o czwartej czy piątej rano.
Każdy z nas ma inny tryb, w inny sposób rozplanowany rytm dnia, pracujemy i studiujemy w różnych godzinach, więc bez sensu jest kurczowe trzymanie się tak wczesnego wstawania. Jeśli wasz organizm np. w weekend domaga się snu do 8 rano, bo potrzebuje więcej odpoczynku, pozwólmy na to. Nasze ciało doskonale wie, czego i ile potrzebujemy. Co wzmocni, a co osłabi nasz organizm. Glow-up nie musi być nakładaniem tony kosmetyków na twarz i ciało.Nasza pielęgnacja powinna być świadomym wyborem. To co jest dobre dla dziewczyny X, nie znaczy, że sprawdzi się i nie zaszkodzi dziewczynie Y. Prawdziwa metamorfoza zaczyna się wtedy, kiedy uczymy się co służy naszej skórze.
W jakim makijażu wyglądamy i czujemy się najlepiej, jakie są nasze kosmetyczne potrzeby. Nasza skóra wcale nie musi potrzebować, tak często pokazywanych maseczek do twarzy i płatków pod oczy. Czasem wystarczy proste czyszczenie twarzy i lekkie nawilżenie, by nasza skóra wyglądała świeżo, promiennie i młodo. Glow-up nie musi Cię wiązać z rozwojem duchowym, jogą, medytacją czy prawem przyciągania. Zamiast medytacji możemy wybrać bardziej żywiołowy sposób na uwolnienie z siebie negatywnych emocji, np. poprzez aikido czy boks. Każdy z nas woli inny sposób radzenia sobie ze stresem i to jest jak najbardziej okej. Nie musisz zapalać kadzidełek, układać kamienie na półce czy pisać afirmacji, jeśli nie jest to zgodne z tobą. Każdy inaczej podchodzi do rozwoju duchowego, każdy ma inną drogę i każda z nich jest dobra, Żyjmy po swojemu i zmieniajmy się na swoich zasadach.
Najnowsze komentarze